powrót

Czy fundusze rynku pieniężnego mogą być alternatywą dla tradycyjnych lokat?

Wydaje się, że przekleństwem funduszy rynku pieniężnego jest słowo "fundusz" w nazwie. Statystyki wskazują bowiem jasno, że w okresie giełdowej bessy, kiedy fundusze powiązane z cenami akcji (akcyjne, stabilnego wzrostu, zrównoważone) są wyprzedawane przez inwestorów,  taki sam proces, zupełnie niesłusznie, dotyka również funduszy pieniężnych. Winna jest tutaj powszechna w czasie spadków na giełdzie opinia ,iż "fundusze tracą". Tym czasem fundusze rynku pieniężnego (FRP) to zupełnie inna klasa aktywów i należy ją porównywać z tradycyjnymi produktami bankowymi a nie z np. funduszami akcji.

Czy na rynku, który po okresie wojny depozytowej zmierza w kierunku normalności (tj. sytuacji, w której banki przestaną płacić za depozyty klientów więcej, niż stawki referencyjne WIBOR), FRP mogą być sensowną alternatywą dla lokat i rachunków oszczędnościowych?

Wygodniejsze od lokaty bankowej?

Od strony funkcjonalnej fundusz rynku pieniężnego jest praktycznie tak samo wygodny jak lokata. Nabycie funduszu trwa 1 dzień roboczy po którym nasza inwestycja zaczyna już pracować. Środki zgromadzone na funduszu są bardzo wysokiej płynności. Oznacza to, że praktycznie w ciągu 1 dnia roboczego możemy spieniężyć fundusz i to, w odróżnieniu od wielu lokat, bez żadnych kar za zerwanie czy utraty odsetek. Mitem jest zatem, że po wpłaceniu pieniędzy na fundusz pieniężny musimy je tam trzymać przez dłuższy okres czasu. Lokaty bankowej nie zakładamy zwykle na kilka dni, więc sytuacja jest tutaj analogiczna.

Zarobi więcej?

Różnica pomiędzy FRP a lokatą czy rachunkiem oszczędnościowym objawia się głównie w tym, że lokata bankowa gwarantuje nam z góry jakiś zwrot (oprocentowanie), podczas gdy fundusz rynku pieniężnego zawsze charakteryzuje się pewną „niewiadomą” co do przyszłej stopy zwrotu. Praktycznie nie ma mowy o stracie, ale to ile zarobimy "na plusie" nie jest z góry wartością daną. Z drugiej jednak strony dobrze zarządzany fundusz pieniężny pozwoli zarobić więcej niż roczna lokata w banku.

Z kwestią niepewności zysku również można sobie w pewien sposób poradzić - podstawowa metoda to nie inwestowanie całości środków w jeden fundusz lecz rozłożenie ich np. na trzy fundusze o najlepszych wynikach w ostatnich 1-3 lat. Wówczas nasz zarobek będzie pewną średnią rynkową i prawdopodobieństwo, że będzie niższy niż lokata bankowa, znacząco spada.

Czy może stracić?

Fundusz pieniężny, jak wskazuje sama nazwa, inwestuje głównie w papiery skarbowe, a więc instrumenty o najniższym poziomie ryzyka. Z definicji zatem nie powinien tracić na wartości. Jeżeli prześledzimy notowania funduszy pieniężnych w okresie ostatnich 3 lat widać wyraźnie, że zdarzają się chwilowe spadki wartości jednostek. Są jednak one niewielkie (średnio rzędu 0,5 - 0,6%) i krótkotrwałe.

Przykładem może być tutaj fundusz BPH Subfundusz Skarbowy:

Wartość jego jednostki w dniu 13.10.2008 wynosiła 27,02 PLN. W dniu 22.10.2008 spadła do poziomu 26,85 PLN (-0,62%), ale już w dniu 10.11.2008 wynosiła ponownie 27 PLN a 13.01.2009 miała wartość 27,13 PLN (+0,41%).

Dlatego inwestycja w fundusz pieniężny może być bardzo krótkotrwała, ale powinna dotyczyć środków, które w razie czego możemy zamrozić na 2-3 miesiące. Takie założenie w praktyce powinno nas uchronić przed ryzykiem jakiejkolwiek straty.

Zdarzają się fundusze, które osiągają straty większe. Są to jednak fundusze nie do końca "pieniężne". Dopuszczają one znaczną część (do np. 40%)  inwestycji w papiery dłużne o dłuższych terminach zapadalności, co w praktyce zwiększa ryzyko i zbliża je bardziej ku funduszom obligacji. Dlatego przed decyzją o wyborze funduszu warto zapoznać się z jego strukturą inwestycji.

Co z gwarancjami?

Środki zgromadzone na funduszu nie są objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. W praktyce jednak oferują podobny stopień bezpieczeństwa, ponieważ nie są wliczane do majątku upadłościowego. W przypadku problemów finansowych funduszu, trafią one zatem z powrotem do inwestorów a nie staną się np. pokryciem zobowiązań podatkowych czy ZUS-owskich funduszu. To znacząco odróżnia fundusz od np. akcji, gdzie w przypadku upadłości spółki, inwestorzy są niestety na szarym końcu kolejki do podziału jej majątku.

Najlepsze podejście - dywersyfikacja

To słowo klucz. Oznacza to najprościej mówiąc "nie trzymanie jajek w jednym koszyku". Nie zachęcam do tego, aby całość swoich oszczędności przenosić do funduszy pieniężnych. Fakt jednak jest taki, że czasy kiedy z powodu niewydolności rynku międzybankowego płacono za lokatę nawet 2 punkty procentowe powyżej stawek WIBOR, powoli się kończą. Można zatem wydzielić część (40-50%) swoich oszczędności, których nie będziemy potrzebować "za chwilę" i ulokować je w instrumencie takim jak fundusz pieniężny. W dłuższym okresie może to przynieść nam niemały dodatkowy dochód.