powrót

KWIATEK W CZERWONYCH SZELKACH

Rozdział czwarty

Wesołych Świąt

    I znów mamy święta. Trzeba ubrać choinkę, kupić prezenty, zrobić pisanki...
No tak, przez tę pogodę wszystko się może pokręcić. Śniegu jak w Wigilię (...powinno być), a za 2 dni Wielkanoc. Co to za pogoda?! Mr. Fairbanks nie krył oburzenia. Był raczej przyzwyczajony do pewnych standardów, to znaczy zimą biało i mroźno, a wiosną ciepło, słonecznie i kolorowo. Niestety od kilku lat aura sprawia wciąż jakieś niespodzianki, nie zawsze przyjemne.
    Mimo to David się rozmarzył. Przypomniał sobie o mazurkach, babkach, keksach i innych przeróżnych wypiekach jedzonych w święta na deser i nie tylko (bo trudno zgadnąć kiedy w święta jest deser, a kiedy posiłek główny). No właśnie posiłek główny – te wszystkie mięsa, szynki i kiełbasy podawane w niezliczonych postaciach, a między nimi, obok nich, w nich i na nich - jajka na twardo z majonezem i bez, faszerowane i puste, kolorowe i białe i jakie tam jeszcze...
    Nie da się ukryć, że Wielkanoc pod względem kulinarnym jest od świąt Bożego Narodzenia bogatsza i ciekawsza. Pewnie wynika to z tego, że przypada wiosną, więc możliwości jest więcej i umysły bardziej otwarte na produkcje smakołyków i chęci więcej o tej porze roku...
    David bardzo zazdrościł Polakom, że ich podniebienia doświadczą tego wszystkiego, o czym jego może tylko pomarzyć. W kieszeni miał już bilet na samolot do Liverpoolu. Jakiś czas wcześniej planował nawet zostać w Polsce na święta, ale ponieważ nie miał tu żadnych bliskich znajomych, w każdym razie na tyle bliskich żeby czuli się razem dość dobrze w tym czasie, postanowił, że pojedzie do swoich. Choć myśl o mazurkach nie dawała mu spokoju. A kto mu tam ugotuje zupę chrzanową? I ta pascha... Ciekawe, jak smakuje? W tym roku jednak raczej się nie dowie.
    Postanowił pomyśleć o jasnych stronach i miał taką w zanadrzu. Bardzo mu się podobała koncepcja dni bez sesji na giełdzie w Wielki Piątek i lany poniedziałek. Dzięki temu będzie miał cztery dni wolne. Biznes biznesem, ale warto pamiętać o innych, w ostatecznym rozrachunku, ważniejszych sprawach. Szkoda, że przypominamy sobie o tym tylko od święta...
    Tak czy owak Wesołych Świąt, powiedział do siebie Mr. Fairbanks i dopiął zgrabnym ruchem opasłą walizkę.