powrót

eKARTA grzechu warta … czyli o wyższości ukwiałów nad resztą plastików.

No i zaczęło się wszyscy stanęli w kolejce żeby zapłacić Visa Electron za zakupy w  sieci.
Pewnie że fajnie, są tacy którzy czekali na ten dzień jak dziecko na święta Bożego Narodzenia, żona na rocznicę ślubu (o ile mąż nie zapomni).
Znaleźli się też tacy, którzy gdyby mogli zlinczowaliby autora tego pomysłu. Cóż jak w życiu … wszystkim nie dogodzisz.
Owczym pędem też pomyślałam o ustanowieniu limitu na autoryzacje w internecie na moim lekko zużytym delfinku. Jednak w mojej głowie zaświtała myśl, że w sumie to po co?

Mój ukwiał (eKARTA) pozwala mi na szaleńcze zakupy w internecie z pełną kontrolą, a kobieta i zakupy to jedno wielkie niebezpieczeństwo jak wieść niesie i gros osób potwierdza.
Obecny kurs dolara jest dla mnie jak miód na duszę przy moich zakupach w sklepach z cenami dolarowymi.

I wiecie co?
Zamierzam dobrze się bawić buszując w internetowych sklepach…
W sumie, to gdybym teraz podała nazwy sklepów to pewnie znaleźliby się tacy co zaraz doszukiwaliby się działań reklamowych, ale nie, nie – to nie artykuł sponsorowany.
Jeśli jesteście zainteresowani listą sklepów, w których można korzystać z eKARTY proponuję stronę...

Czy to bezpieczne?
Odpowiedź brzmi TAK.
eKARTA to karta wydana w systemie Visa. Większość sklepów internetowych, w których będziesz dokonywać płatności wymaga potwierdzenia transakcji kodem CVV2.
O zabezpieczeniu transakcji jest już trochę na naszych stronach, a ja opowiem Wam o tym w następnym odcinku...

 

MałgosiaK