powrót

Subiektywnik mRadnego, część trzecia

mRada is OFF ;)

Tym razem Subiektywnik będzie krótkim nawiązaniem do OFF Festivalu w Mysłowicach, którego mBank był mecenasem, a w zasadzie to do kilku wydarzeń, o których gdzie indziej raczej nie poczytacie ;)
 A więc… było to mniej więcej tak...

Piątek
Przyjazd – Katowice, tymczasowa kwatera główna mRadnych (czytaj: miejsce noclegowe), recepcja. Słowa – klucze jak „rezerwacja mBank”, osoba X, osoba Y, które w standardowych warunkach w takim miejscu powinny zakończyć się wręczeniem kluczy do pokoju tym razem nie wywołały oczekiwanej reakcji… Hmm – pomyliłem adres czy ktoś mnie robi w konia…?
Krótki telefon do „Anioła Stróża” i… wszystko zostało wyjaśnione – rezerwacja się odnalazła:).
Ale – jak się chwilę później okazało - to nie był jeszcze czas na fanfary. Na horyzoncie pojawiło się kolejne wyzwanie – recepcjonista zażyczył sobie płatność gotówką za wynajmowany pokój… Hmm – znowu czyżbym jednak coś przeoczył…? Kolejny telefon do „Anioła Stróża” i temat znów się wyjaśnił – droga do pokoju po kilku godzinach podróży i kilkunastominutowej pogawędce w recepcji wreszcie stała otworem:)
Limit niespodzianek wykorzystany? Nie, ale o tym miałem się przekonać nieco później…
Kilkadziesiąt minut później – Mysłowice, nieopodal wejścia na OFF Festival, namiot mBanku. Zaczynam standardowo – dzień dobry, mRadny iksiński – miałem tu odebrać wejściówkę i koszulkę… Lekka konsternacja… Telefon do „Anioła Stróża” po raz trzeci… po paru minutach wychodzę z namiotu z biletem, ale bez koszulki… na tą - jak się okazało - musiałem jeszcze poczekać…
No nic – kroczę dziarsko na obiekt, gdyż pozostali mRadni już czekają… - w końcu teraz powinno być już „prosto” – wszak dzieliło nas zaledwie kilkaset metrów… A tu kolejna przygoda – tym razem na bramce…, ale o tym – poczytacie nieco niżej w akapicie „Na minusie” ;)
Wszedłem… krótki telefon by namierzyć kolegów z mRady:) Dobra - znaleźliśmy się - wreszcie można pogadać:). Niestety – nie za długo. Ciężkie, czarne chmury, które tyle co nadciągnęły doszły do wniosku, że nie chcą już dłużej dźwigać swego ciężaru i wartkimi potokami wody lunęły prosto na Mysłowice i okolice. Dobrze, że na terenie OFFu było sporo „parasolek”;). Deszcz jednak nie dawał za wygraną. Po kilkudziesięciu minutach zadecydowaliśmy – przenosimy się do jakiegoś okolicznego lokalu, by w spokoju kontynuować pogawędkę.
Padło na jedną z pizzerii… Cóż tu też było inaczej niż można by się spodziewać, ale to już temat na oddzielną historię… może kiedyś…;)
W końcu wylądowaliśmy na naszej kwaterze.
Tu – mimo całego dnia wrażeń rozmowom nie było końca… prawie… ;)

Sobota
… zaczęła się dość późno;). Jak by nie było – pogawędki rozpoczęte w dniu poprzednim trzeba było odespać;). Potem – wyjazd do centrum Katowic na „punkt główny” tego dnia czyli oficjalne spotkanie z mEkipą.
Wspólny obiad był okazją do zacieśnienie więzi, wymiany poglądów oraz wrażeń z OFFowego spotkania w Mysłowicach. Było gwarno i wesoło.

Po spotkaniu udaliśmy się znów na miejsce festiwalu, gdzie czas upłynął nam przede wszystkim na dalszych wspólnych rozmowach i improwizowanej „sesji”  zdjęciowej – „na pamiątkę” ;).

Na plusie

  • OFF Festival w Mysłowicach to pierwsza w tej kadencji możliwość spotkania „na żywo” członków mRady z mEkipą :)
  • Miła atmosfera i dobre humory towarzyszące wszystkim napotkanym – zarówno z mRady, jak i mEkipy :)
  • Miła niespodzianka w postaci gadżetów, jakie przekazane mRadnym przy okazji wspólnego spotkania.

Na minusie

  • Decyzja organizatora o niewnoszeniu na teren festiwalu jakichkolwiek napojów. Względy bezpieczeństwa, biznesowe czy nie do końca przemyślana decyzja?
    Bezpieczeństwo – na pewno nie. Pierwszy brakowy „odstrzelił” moją tyle co zakupioną plastikową butelkę z napojem typu cola, ale już podczas osobistej kontroli przy tej samej bramce szklana buteleczka z dezodorantem nie stanowiła problemu. Biznes – też nie. Na terenie festiwalu dostępny był tylko jakże popularny napój czerpiący swą moc z chmielowych szyszek ;) i jeden z napojów energetycznych.
    No cóż… pozostała opcja nie do końca przemyślanej decyzji. I przy niej pozostanę.

  • Deszczowa pogoda. Padało w piątek, padało i w sobotę utrudniając co nieco pobyt na OFFie.

  • Stosunkowo duże odległości pomiędzy miejscem festiwalu, a miejscem noclegowym.

  • Brak możliwości spotkania się w większym gronie mEkipy i mRady.